czwartek, 20 grudnia 2012

#6

Nawet nie pietam dobrze jak zakończył sie dzień, byłam zbyt zmęczona. Mama była chyba w swoim pokoju. Ja wzielam szybki prysznic i poszłam spać.
7:30 dzowni budzik... trzeba wstać i noralnie funkcjonować. Powiem wam że stresowalam się jeszcze bardziej niż przed egzaminami. Bałam sie reakcji, wiem że jest kilka fanek w naszej szkole, ale również wiem ile jest antyfanów w samej mojej klasie. przyszykowałam sobie ubrania <klik>. Szybka poranna toaleta, ubralam sie, umalowałam, złapalam głęboki oddech i zeszłam na dół. Przy stole siedziała juz mama.
- Dzień dobry - zaczęłam
- Cześć kochanie - powiedziała mama, wstala ucalowała mnie - tutaj zrobilam ci śniadanie.
- dziękuję- powiem że z lekka bylam zdziwiona jej reakcją - ty nie w pracy ?
- nie dziś mam na 10, i może będę wcześniej. co ty na to żebyśmy zrobiły sobie wieczór mamy i córki. Jakiś film, chińszczyzna .. szczere rozmowy - I już wiedziałam że wie o Niallu. Ona nigdy nie zapyta wprost, tylko bedzie kreciła
- ok. brzmi fajnie - odpowiedziałam.
- na pewno nie masz żadnych planów ? - kontynuowała.
- nie. - odpowiedziałam, śmiejąc sie głęboko w środku.
Zjadłam śniadanie i poszlam jeszcze na górę szybko sprawdzić poczte. Weszłam na twitter, oczywiscie było mnustwo wiadomosci od ludzi których nie znam, nawet ich nie czytalam. Weszłam tylko na konto Nialla. Ostatnie dwa posty

a drugi to RT od Eda. który napisał że była udana impreza, i cieszy się z szczęścia Irlandczyka.
Myślałam co napisać w końcu napisałam 
"Głęboki oddech i ruszam" i tak zrobiłam złapałam za torbę i zbiegłam na dół mama już na mnie czekała. Wsiadłyśmy do auta i ruszyłyśmy. Byłam zdenerwowana, ale z uśmiechem na twarzy.
- Co ty taka zadowolona, aż promieniejesz.
- ja? nie. Wyspałam się i dlatego.
- yhy... chyba zakochana - powiedziała pod nosem mama
- co ? - zapytałam 
- nic nie mówiłam 
- yhy - i włączyłam radio. Leciała własnie Rita Ora - Shine Ya Light. Pod głosiłam i zaczęłam nucić. Zaczęłyśmy sie z mamą wydurniać, jak za dawnych czasów. Było świetnie po 5 min byłyśmy już pod college.
- córcia będzie dobrze - powiedziała mama - znaczysz  -  w tedy byłam w 100% pewna ze wie o co chodzi i że mogę na nią liczyć. Przytuliłam ja mocno jakbym szła na wojnę i miała więcej nie wrócić.
- przyjechać po ciebie? o której kończysz ? - zapytała gdy wychodziłam
- Nie wiem, zadzwonię jeszcze do ciebie - odp. i pomachała  Ruszyłam  Prawa lewa. Wdech i wydech. Musiałam pamiętać o takich czynnościach, czułam wzrok innych na sobie. Nie lubie być w centrum uwagi. Nagle poczułam wibracje, dostałam sms.
" Będzie dobrze, powodzenia. Zadzwoń jak skończysz - Niall"
Idąc przez korytarz myślałam o jednym, żeby się nie przewrócić i żeby nie spotkać Sama. Zdarzyłam dojść do klasy i zauważyłam do przy swojej szafce, spojrzałam tylko na niego zimnym wzrokiem i weszłam do klasy, nie witając się ale z uśmiechem na ustach. Usiadłam na swoim miejscu i czekałam kto pierwszy sie odezwie. Pierwsza podeszła do mnie Amy
- Hej,
- hej - odpowiedziałam i przygotowałam się na stertę pytań
- Mogę o coś zapytać 
- pewne 
- Jaki on jest - i w tedy zatoczyło sie wokół mnie małe kółeczko.
- normalny, tak jak każdy... jak wy.
- laaał... - patrzyły na mnie wpatrzone jak w Boga. Na moje szczęście wszedł nauczyciel od ICT i zaczęły się zajęcia. Czułam przez całą lekcje jak Mandy i jej koleżanki gapia się na mnie. Na szczęście lekcja minęła szybko i lunch time. Wybrałam sobie fish and chips a na deser kawałek ciasta czekoladowego. Usiadłam sama, ale tylko na chwilę, kilka sekund, i podeszła do mnie jakaś dziewczyna z pytaniem czy może zrobić sobie ze mną zdjęcie i wstawić na instagram. Zgodziłam się, nie chciałam tworzyć sobie więcej wrogów. 
Lunch się dłużył... godzina w samotności, powili jadłam, i słuchałam muzyki. Miałam jeszcze 20 minut przerwy wiec stwierdziłam że pójdę jeszcze do szafki, zabiorę potrzebne rzeczy na art i pójdę juz przyszykować swoje stoisko. Wyszłam ze stołówki i ruszyłam do swojej szafki. Otworzyłam i zaczęłam szukać teczki i szkicownika. Nagle usłyszałam chrząknięcie za swoimi plecami, odwróciłam sie a za mną stal Sam, uśmiechnięty.
- co chcesz ? 
- pogadać.
- nie dzieki - odwróciłam sie w stronę szafki i szukałam dalej swoich rzeczy 
- proszę, to ważne - powiedział dość z przekonaniem
- ok, ale nie teraz, kończę o 3 wiec bądź przy bramce o 3.
- ok dzieki - i poszedł. Czułam że źle zrobiłam... 
Art minął dość fajnie i szybko. schowałam rzeczy do szafki i ruszyłam w stronę bramki gdzie miał czekać na mnie Sam. Czekał już. 
- wiec, co jest takie ważne ? - zapytałam
- wróć do mnie - zapytał patrząc głęboko w oczy
- hahahhaha - zaczęłam sie śmiać - żartujesz prawda ? - chłopak nic nie odpowiadał. Zdenerwowałam się, - Najpierw robisz mi scenę w restauracji a teraz ot tak myślisz że wrócę do ciebie. Po tym jak mnie nazwałeś i potraktowałeś. Pamiętasz co powiedziałeś jak odchodziłeś, że teraz bede miała wiecej czasu dla 1d. I MAM! świetnie mi się żyje BEZ CIEBIE- wręcz krzyknęłam na koniec. On nic nie odpowiedział, wiec odwróciłam sie i ruszyłam w stronę szkoły, znów będąc przy drzwiach usłyszałam za sobą
- Robisz duży błąd - powiedział Sam
- Raczej nie - odpowiedziałam. Pobiegłam szybko do pierwszej toalety wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Nialla. Jeden sygnał... dwa.. trzy 
- Niall odbierz-  mówiłam sama do siebie.
- Halo - usłyszałam po drugiej stronie ale to nie był głos Nialla, BA! to nie był nawet męsko głos.
- z kim rozmawiam,? - zapytałam
- ty jesteś Acacia tak? Niall teraz nie moze rozmawiać, 
- ale ja go potrzebuję 
- oni mają teraz próbę - i rozłączyła sie.
Ręce mi się trzęsły. Wybrałam wiec szybko numer Harrego.
- Hallo - tak to był głos Harrego
- cześć, jest z tobą Niall ?
- no stoi obok. a co?
- podaj mi go proszę!
- ok 
- coś się stało - usłyszałam jego głos, mój oddech się uspokoił, jego głos działał uspokajająco.
- dzwoniłam do ciebie, ale kto odebrał i mówił że nie możesz gadać, potrzebuję cię. Nie chce sama wracać, przed szkołą stoi Sam.
- podaj szybko adres wsiadam z Lou i zaraz będziemy - chyba imię Sam działa na niego jak płachta na byka, nie dziwie się. 
- to college na head street, ja siedzę w toalecie, jak będziesz pod szkołą zadzwoń ok
- ok, bede jak najszybciej.
Usiadłam przy oknie gdzie miałam widok na przednia część szkoły. Przy bramce stal nada Sam i Kian.
Siedziałam na parapecie ze słuchawkami za uszach minęło 20 minut a Niall'a nadal nie było a on nadal tam stał. Nagle zauważyłam czarne auto podjeżdżające pod szkolę z niego wysiadł, a raczej wyskoczył Niall i zaczął tłumaczyć coś ochroniarzowi w tej samej chwili dostałam sms od lou o treści "jesteśmy"
Wzięłam swoja torbę i ruszyłam do wyjścia. Otworzyłam drzwi, po lewej stronie stał Sam a po prawej Niall. Podbiegłam do niego i mocno się wtuliłam. 
- wszystko ok, jestem koło ciebie- powiedział. Podniosłam głowę spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam  Cała szkoła patrzała na nas, wraz z Samem, chciałam żeby poczuł się tak jak ja w tedy wiec musnęłam jego wargi. Złapałam za rękę i szłam z pewnością siebie. Przy nim czułam się pewnie, bez niego.. nie mogłam funkcjonować. Wsiedliśmy do auta. Lou zaczął rozmowę
- wszystko ok? co on chciał od Ciebie? - zapytał
- nie uwierzycie - chłopcy patrzyli na mnie - od chciał żebyśmy do siebie wrócili...
- zgodziłaś się - zapytal sie Niall
- zgłupiałeś !!?? oczywiście że nie. 
- a on? wkurzył się?
- w pewnym sensie, powiedział tylko że robię błąd.
- niech cie tylko tknie, to mu krzywdę zrobię - Niall wyglądał na zdenerwowanegonie dziwie mu się.
W tym samym momencie zadzowniła mama
- Hej kochanie, ja wracam z pracy, podjechać po ciebie?
- nie mamo. mnie lou zawiezie z Nialle do domu. 
- ooo. no dobrze to ja zajme sie jedzeniem. i za godzinę bede w domu, do zobaczenia.
- Twoja mama wie o mnie? o naszej... znajomości ?
- tylko sie domysla, dziś mamy rozmawiać...
- powiesz jej ? 
- jesli ty jego chcesz, to powiem
Niall zamiast odpowiedzieć pocalował mnie.
- em, przepraszam nie zrozumiałam, mógłbyś powtórzyć ?
- przepraszam ale ja też tu jestem ! i raczej nie chce tego oglądać.! - odpowiedzial szybko Lou.
Chłopcy odwieźli mnie pod dom. 
- Będę cie informowała na bieżąco sms. ok ?
- ok .
Wdomu mamy jeszcze nie było... to nawet lepiej. 
Poszłam wybrać film i czekałam na nią. 






9 komentarzy:

  1. troche błędów ale rozumiem, nie każdy przecież dobrze będzie pamiętał ortografię skoro mieszka w Anglii. A rozdział mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest bardzo interesujący. Podoba mi się : )
    Robisz błędy ortograficzne, ale rozumiem Cię, skoro mieszkasz zagranicą. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Zapraszam do mnie, dopiero zaczęłam pisać
    http://moje-opowiadanie-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział:D
    Nie mogłam sie już doczekać:3
    Czekam na kolejny :)xx

    OdpowiedzUsuń
  5. czekamy na kolejny :D
    Mam nadzieje że szybko :D
    A kiedy tak dokładnie było te ich podpisywanie płyt ?

    OdpowiedzUsuń
  6. http://magicstooory.blogspot.com/
    zapraaaszam :)
    czekam na kolejny ! :)

    OdpowiedzUsuń