piątek, 7 grudnia 2012

#4

Obudziło mnie rano słońce przebijające się przez żaluzje. Podniosłam głowę wzięłam telefon do ręki by sprawdzić jaka jest godzina ale był on wyłączony, pewna bateria sie rozładowana, wiec odłożyłam go na stoliczek. Założyłam mój milusi biały szlafrok i ruszyłam na dół. W domu nikogo jak zwykle nie było. W jadalni na stole leżał już zimny omlet z kartka od mamy. Nawet jej nie czytałam wiedziałam co jest napisane, praca, obowiązki  artykuły blabla blaaaa kocham cie. Wszystko ważniejsze niż ja. Dziś poniedziałek wiedz college nie mam, nie zamierzam sie dziś ruszać z domu... Czułam się dziwnie po tej sytuacji wczoraj z Niallem i Samem. Ten dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. wyszło beznadziejnie. Ruszyłam na górę nie jedząc śniadania, podłączyłam telefon do ładowarki, wybrałam szybko pierwsze lepsze szare spodnie z PINK i biały top i ruszyłam do toalety. Wzięłam szybki prysznic  związałam włosy i ubrałam sie. Nałożyłam tylko podkład przypudrowałam sie zęby się nie świecić i lekko założyłam maskarę  i w tedy spojrzałam na telefon 5 połączeń niedobranych od Amy 4 od Nialla i kilka od pojedynczych osób ze szkoły WTF pomyślałam  ale zignorowałam. Otworzyłam laptopa weszłam na tt i z 200 followers mam 10 tyś. CO?
wchodzę w Connect i wszystko jasne. pełno wiadomość typu "Odwal się od Nailla" "Nacacia ? hahhaha SPIERDALAJ DZIWKO OD NIEGO" choć można było spotkać miłe wiadomości choć jednak większość o były hejty... ale skąd oni to ? jaka Nacacia ? 
i weszłam w pierwszy link który wysłała jakaś dziewczyna, zwykły portal plotkarki, pełno zdjęć ze mną i z Niallem... No tak mogłam się tego spodziewać. Jaka ja byłam głupia. Na końcu zdjęcie jak daje Niallowi buziaka a obok zdjęcie z Samem ? co? Nawet nie chciało mi sie tego czytać. Tweety obrażające moją osobę rosły, ale nadal nie rozumiałam dlaczego ? spłynęła mi łza po policzku kiedy przeczytałam "ZGIŃ SZMATO" wtedy zadzwonił Niall.. odebrałam
-Halo ?
- w końcu ! myślałem że się do ciebie już nie dodzwonię, wszystko ok?
- jak ma być ok ?jestem wyzywana od szmat i najgorszych nic nie jest ok.
- wiedziałem.. mogłem to przecież przewidzieć. Przyjadę zaraz do ciebie, wszystko sie sprostuje  przecież znamy sie tylko dwa dni, zwykła znajomość.
- yhy - wyłusknęłam przez łzy.. dla niego zwykła znajomość, a ja mam motylki w brzuchu za każdym razem kiedy go widzę. 
- czy ty płaczesz, proszę cie nie płacz, zaraz będę pamiętam adres.
- nie , Niall nie.
- co nie?
- nie przyjeżdżaj. - powiedziałam po cichu.
- oszalałaś, mam cie zostawić w taki stanie?
- a chcesz to teraz pogorszyć ? Beda pisali jeszcze więcej, 
- nie obchodzi mnie to, nie pozwolę żeby ktoś cię krzywdził. Zaraz będę u ciebie z Harrym. - i rozłączył sie.
odłożyłam telefon i miałam mieszane uczucia. na tt napisałam tylko "why ? " i wyszłam.
zeszłam na dół, usiadłam na sobie i w tedy zadzwoniła Amy, odrzuciłam, nie chciałam teraz z nikim gadać.
minęło kilka minut nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam że to Niall. Poszłam otworzyć drzwi.
Niall od razu wszedł i mnie przytulił. Powiedziałam sobie przez jego przyjściem że nie bedę płakać ale w jego ramionach rozwyłam się jak małe dziecko, nie potrafiłam opanować emocji. Za nim wszedł Harry. Niall oddalił moją twarz o niego, wytarł rękawem od swojej fioletowej bluzy moje łzy i pocałował w nos. 
- proszę nie płacz.
- łatwo ci powiedzieć - powiedziałam i ruszyłam w kierunku kuchni
- Wiemy dokładnie co przeżywasz - zaczął Harry - codziennie dostajemy również takie wiadomości. Do tej pory zadaję sobie pytanie, i pewnie Niall i reszta chłopaków też, za co oni nas nienawidzą? Przecież nas tak naprawdę nie znaja. Do tej pory nie znam odpowiedzi, ale wiem jedno, że nie warto sie tym przejmować w tedy sprawiasz im satysfakcje. Cieszą się  wiem że trudno jest od tak sie nie przejmować, wszystko małymi krokami
- ale pamiętaj że masz nas - dodał Niall .
- jesteś już jedną z nas - powiedział Harry.
- jedną z was? - zapytałam.
- yhy, tak szybko sie od nad nie uwolnisz, zbyt bardzo cie wszystko polubili , a zwłaszcza taki jeden - powiedział Harry a ja sie zaśmiałam.
- o! od razu lepiej ! - powiedział Niall.
- Dziękuję - wyszeptałam po cichu.
- aww, - powiedzieli jednobocznie i podeszli i razem sie przytuliliśmy.
- plany na dziś ? - zapytał sie mnie Harry.
- brak - odpowiedziałam.
- to świetnie , jedziesz z nami zjesz jakiś lunch, spędzisz trochę czasu z nami, - mówił Niall
- poznamy się lepiej, i poznasz resztę NAS - dopowiedział Harry
- całe one direction juz miałam okazje poznać - odpowiedziałam
- hahah, nie One Direction nie składa sie tylko z nas 5 jest na o wiele więcej... sama zobaczysz.
- ok, zaczynam sie bać. - odpowiedziałam - ok dajcie mi 10 min ja pójdę sie przebrać 
- ok - odpowiedzialni jednocześnie.
Przebranie sie, po perfumowanie i na szybko poprawienie make up zajęło mi równie 10 min.
zeszłam na dół.
- gotowa. 
Wyszliśmy z domu a przed nim stało kilka dziewczyn i gdy nas zobaczyli zaczęli krzyczeć
-przyzwyczajaj się - powiedział mi Niall do ucha. Harry szedł stanowczym krokiem w strone auta mówiąc że przeprasza i nie ma czasu. 
-Harry , ich jest tylko 5 wiem jakie to marzenie mieć z wami choć jedno zdjęcie  zajmie wam to minutę a one będą miały pamiątkę i zapamiętają ta chwilę do końca życia. - Harry sie uśmiechnął w moją stronę i podszedł do fanów. 
Niall również rozdali autografy, nagle jedna dziewczyna zapytała czy może zdjęcie, oczywiście chłopcy sie zgodzili 
- daj zrobię wam - powiedziałam do dziewczyny. Podała mi telefon , potem o to samo poprosiło kilka innych dziewczyn. Atmosfera była na prawdę miła.
- ty jesteś ta Acacia tak? - zostałam zapytana, bałam sie przyznać ze jestem sobą, bałam sie reakcji
- tak to ja, - odpowiedziałam niepewnie. 
- Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie ? 
- ze mną? - zapytałam zdziwiona
- tak 
- em ok.- Dziewczyna wyjęła swojego iPhone i szybko zrobiła zdjęcie 
Spojrzałam na Horana, a ten lekko chichotał pod nosem. 
- Mogę jeszcze z tobą i z Niallem ?
- Niall ? - zwróciłam sie do chłopaka. Horan podszedł. Na zdjeciu Horan objął mnie w pasie. Gdy osoba robiąca zdjęcie zrobiła zdjęcie Horan zaczął mnie łaskotać. 
-przestań - krzyknęłam - o dziwo fanki zaczęły sie śmiać razem z nami 
-ok dzieci idziemy - powiedział Styles . pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w stronę ich domu .... 
image




_____________________________________________________________

Brak totalny weny przepraszam. 

10 komentarzy:

  1. ciekawie jest :D pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. nie masz za co przepraszać, fajnie Ci wyszedł ten rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz coraz lepiej, wszystko zaczyna nabierać formy opowiadania. Ale proponuję ci poszukać bety. Jeśli nie wiesz na czym to polega to daj znać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadania! nie moglam sie juz doczekac 4 czesci! dzieki tobie sama zaczełam pisać! :) zapraszam serdecznie :) http://uarestilltheone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. ŚWIETNIE JEST! <3
    pisz szybko dalej.

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest swietne *_______________*
    zapraszam do mnie, moja opowiadanie jest o one direction,dedpresji, samotnosci i innych. http://waking-up-is-painful1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. GENIALNE TO JEST!!! CZEKAM NA DALSZE ROZDZIAŁY! ;D

    OdpowiedzUsuń