czwartek, 27 grudnia 2012

#7


W domu mamy jeszcze nie było... to nawet lepiej. 

Poszłam wybrać film i czekałam na nią. 

Siedziałam na kanapie i oglądałam jakieś odliczanie na MTV, akurat leciało BOYFRIEND JB. Uwielbiam go, oczywiście zaraz po 1d, zawsze marzyłam o koncercie, ale pozostało tylko na marzeniach  ale jak widać warto marzyć. Jeszcze kilka miesięcy temu leżałam w łóżku i marzyłam o kimś z 1d i BUM! Mam Horana! i jestem jedną z najszczęśliwszych dziewczyn na świecie. Wstałam i zaczęłam sobie tańczyć i w tedy weszła moja mama.
- No proszę jaka szczęśliwa - zaśmiała się - już nie wywijaj tak odbierz ode mnie to jedzenie daj mi 5 min. pójdę się tylko przebrać i zaraz możemy siadać i jeść. 
Odebrałam od niej jedzenie, postawiłam na stole przyszykowałam wszystko, zasiadłam i czekałam  Przyznam się wam obawiałam się tej rozmowy. Po kilku minutach głuchej ciszy w domu pojawiła się mama. Usiadła przede mnie a ja czekałam na najgorsze.
- Wiec, co masz mi do powiedzenia - zaczęła, a ja zamarłam.
- a co chcesz wiedzieć ? 
- prawdę  i najchętniej dowiadywać się tego od ciebie a nie z gazet, telewizji, czy od znajomych z pracy - słychać było uniesienie w jej głosie
- chciałam  chciałam komuś powiedzieć, tobie... ale nigdy cie nie ma. - powiedziałam smutnym głosem, spuszczając głowę.
- Córcia, wiesz jaka jestem, czasem trzeba mną potrząsnąć, bo jak wpadnę w trans pracy to tak mam.
- a nie możesz się sama otrząsnąć? Nie zamierzam cały czas nad tobą panować, tak było zawsze, i cały czas łudzę się nadzieją że tak się stanie. Czuję się taka.. nieważna dla ciebie.
- Co ty mówisz, jesteś dla mnie najważniejsza. 
- nie czuje tego... czuje, ze tylko praca sie dla ciebie liczy.-  i zapadła okropna cisza. Spojrzałam na nią a po jej policzku spłynęła łza. Nie chciałam żeby płakała. Podeszłam do niej i przytuliłam ją najmocniej i najczulej jak potrafiłam.
- przepraszam - powiedziałam.
- nie przepraszaj. Nie masz za co. To ja przepraszam, bo to ja zawiniłam  uwierzysz mi jeśli ci powiem że teraz będzie lepiej, i że chce się zmienić ?
- tak. uwierzę.. już wierzę, bo spędzasz ze mną popołudnie, 
- własnie miałyśmy jeść chińszczyznę, trzeba jeść bo nie dobre jak zimne.
Zaczęłyśmy jeść. Przez chwilę trwała cisza, ale tylko przez chwilę.
- Ok, wiec jaki on jest? - zapytała - jeśli mogę wiedzieć, choć powinnam wiedzieć, jako twoja matka - szybko dodała.
- Wspaniały... doskonały, i mnie rozumie.
- Kochasz go ?
- wiesz, ciężko jest mi to powiedzieć, dopiero go poznaje, ale czuję że nie będzie do przygoda na chwile.. Nie chce żeby tak było.
- a co z Samem? Słyszałam że dlatego zerwałaś z nim.
- CO?! kto ci takich głupstw nagadał? Nie jestem z nim już od ponad miesiąc
- o proszę, kolejna nowość. Jego mama tak mówiła.
Moja mama pracowała z Sama mama w jednej redakcji.
- proszę cie, nie chce mieć z nim nic wspólnego, dupek i tyle
- Acacia ?! znacie się prawie od dziecka...
- no własnie  i to jest najgorsze, na serio mamo, nie ważne, to są sprawy miedzy mną a nim, nie chce żeby to wpłynęło na twoje relacje z Jenny.
Skończyłyśmy jeść, potem obejrzałyśmy film LOL i tak minął dzień. Wieczorna toaleta.
Położyłam się na łóżku była godzina po 22. Zapomniałam że miałam informować Nialla, biedak tak chyba od zmysłów odchodzi ... 
Nie miałam sił na rozmowę wiec napisałam tylko sms, że wszystko jest dobrze i że ma spać  spać spokojnie. Nie czekałam na odpowiedź, szybko zasnęłam, jak nigdy , to chyba przez wrażenia. 

** RANO **
Godzina 9, i zadzwonił budzić, w środy mam na 10 do szkoły. Wzięłam telefon do ręki a w nim 3 sms. Jeden od Nialla, o treści że się cieszy i też kolorowych. Drugi od mamy, że śniadanie mam na dole, i ostatni był ze szkoły, że dziwniejsze zajęcie fotograficzne mam odwołane. Po jedno fajnie, odpocznę, ale po drugie lubię te zajęcia.
Wstałam ogarnęłam się, ubrałam w szeroką bluzę i leginsy, i ruszyłam na dół zjeść śniadanie. Usiadłam na sofie, wzięłam miskę z płatkami na kolana i włączyłam TV.
Akurat na programie E! leciały jakieś plotki i newsy o gwiazdach. Czasem to się dziwnie że ludziom chce się wymyślać takie głupoty ... i nagle.
" I ostatnio dość popularna wiadomość. Ostatnio jeden z członków 1d Niall Horan  pokazuje się z pewną dziewczyną. Chłopak nic nie potwierdził, ale widać że miedzy nimi iskrzy. Tajemniczą dziewczyną jest Acacia Clark i choć wszystko układa się tak pięknie, młoda para on przystojny i utalentowana, ona piękna i przyszły fotograf fanki się obawiają że dziewczyna szuka tylko pocieszenia w artyście  po ostatnim rozstaniu z młodzieńcem imieniem Sam. Miejmy nadzieje że to tylko plotki" 
Siedziałam i nie wierzyłam, skąd oni to wszystko wiedzą? Imię  nazwisko, kierunek i o Samie?? Wzięłam głęboki oddech. W tym samym czasie przyszedł sms od Nialla. Czy on czyta mi w myślach? 
"Jak będziesz miała przerwę, zadzwoń"
No tak, zapomniałam mu napisać że nie mam dziś szkoły.
Szybko wybrałam jego numer i zadzwoniłam.
- Hej - odebrał po pierwszym sygnale - oo akurat przerwę miałaś ?
- hej, nie nie mam dziś szkoły, dostałam sms, że dziś zajęcia odwołane. 
- No i się nie chwalisz ani nic, dziś mamy tylko małą próbę, a potem jestem cały dzień wolny. Masz czas dla mnie i chęci ?
- em, tak pewnie... - mówiłam lekkim załamującym się głosem, cały czas miałam w głowie ten głos tej kobiety, i tyle informacji o mnie.
- co znów sie stało? Sam? fani ?
- nie. poranne wiadomości. 
- o masz, bardzo sie obsmarowali ?
- wcale nie obsmarowali ... tylko jestem w szoku ile oni o mnie wiedzą, chyba nawet więcej niż ty.
- to smutne... ale pewnie ludzie ze szkoły twojej im to wszystko mówią  za kasę. W moim przypadku tez tak było, za prywatne zdjęcia klasowe, lub prowokujące sprzedawali się przyjaciele.
- nie pomagasz, wręcz przeciwnie, dołujesz mnie.
- przepraszam, nie chciałem. Ok to widzimy się dziś, masz ochotę ? 
- pewnie!! 
- to za ile będziesz gotowa ?
- a o której kończysz próbę? 
- próbę zaczynam dopiero za godzinę, chce żebyś pojechała ze mną.
- ok, pod warunkiem że nie skończy się to znów rozebranym Harrym
- przepraszam, ale tego nie jestem ci w stanie zapewnić 
- hahahha, ok to bądź u mnie za 40 min ok ? dasz radę?
- tak. Będę. no to do zobaczenia.
Odłożyłam telefon i szybko pobiegłam na górę. 20 min. Z racji ze już wcześniej byłam umalowana i ogarnięta wystarczyło się tylko normalnie ubrać, co w moim przypadku takie proste i szybkie nie jest. 
ubrałam się w 
Zeszłam na dół i czekałam na Nialla. Nie trwało to długo, po chyba 7 min. czekania usłyszałam dzwonek do drzwi, otworzyłam je a w nich ukazał się on. Przywitaliśmy się.
- Nie chce żebyś była zdziwiona. Przed domem stoi kilka fanów i fotoreporterów, ignoruj idź do samochodu, Harry już na nas czeka.
-ok - powiedziałam  Otworzyłam drzwi. Kilka fanów? przed moim domem stało chyba z 30 dziewczyn i kilku mężczyzn z aparatami. Mnóstwo pytań, cały czas słyszałam swoje i jego imię  Czułam się okropnie, jak w jakimś koszmarze. Szybkim krokiem ruszyłam do auta. Szybko usiadłam na tylnym siedzeniu a Harry szybko ruszył, a ja nadal siedziałam z zatkanymi uszami i zamkniętymi oczami.
- wszystko ok ? - zapytał Harry ?
- nie. to było... okropne... jak koszmar. - cały czas miałam szum w głowie. Niall mnie przytulił. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego
- Przykro mi, ale nie mogę z tym nic zrobić, tak niestety będzie to wyglądać - widziałam smutek w jego oczach. 
- przyzwyczaję się, muszę - i pocałowałam go.

_______________________________________________________

ok tyle udało mi się wymyślić dziś, reszta jak najdzie mnie dalej wena.
Proszę nie pytajcie mnie wszędzie kiedy będzie kolejny rozdział.
Jak będę miała czas, ochotę i wenę to napisze.!



czwartek, 20 grudnia 2012

#6

Nawet nie pietam dobrze jak zakończył sie dzień, byłam zbyt zmęczona. Mama była chyba w swoim pokoju. Ja wzielam szybki prysznic i poszłam spać.
7:30 dzowni budzik... trzeba wstać i noralnie funkcjonować. Powiem wam że stresowalam się jeszcze bardziej niż przed egzaminami. Bałam sie reakcji, wiem że jest kilka fanek w naszej szkole, ale również wiem ile jest antyfanów w samej mojej klasie. przyszykowałam sobie ubrania <klik>. Szybka poranna toaleta, ubralam sie, umalowałam, złapalam głęboki oddech i zeszłam na dół. Przy stole siedziała juz mama.
- Dzień dobry - zaczęłam
- Cześć kochanie - powiedziała mama, wstala ucalowała mnie - tutaj zrobilam ci śniadanie.
- dziękuję- powiem że z lekka bylam zdziwiona jej reakcją - ty nie w pracy ?
- nie dziś mam na 10, i może będę wcześniej. co ty na to żebyśmy zrobiły sobie wieczór mamy i córki. Jakiś film, chińszczyzna .. szczere rozmowy - I już wiedziałam że wie o Niallu. Ona nigdy nie zapyta wprost, tylko bedzie kreciła
- ok. brzmi fajnie - odpowiedziałam.
- na pewno nie masz żadnych planów ? - kontynuowała.
- nie. - odpowiedziałam, śmiejąc sie głęboko w środku.
Zjadłam śniadanie i poszlam jeszcze na górę szybko sprawdzić poczte. Weszłam na twitter, oczywiscie było mnustwo wiadomosci od ludzi których nie znam, nawet ich nie czytalam. Weszłam tylko na konto Nialla. Ostatnie dwa posty

a drugi to RT od Eda. który napisał że była udana impreza, i cieszy się z szczęścia Irlandczyka.
Myślałam co napisać w końcu napisałam 
"Głęboki oddech i ruszam" i tak zrobiłam złapałam za torbę i zbiegłam na dół mama już na mnie czekała. Wsiadłyśmy do auta i ruszyłyśmy. Byłam zdenerwowana, ale z uśmiechem na twarzy.
- Co ty taka zadowolona, aż promieniejesz.
- ja? nie. Wyspałam się i dlatego.
- yhy... chyba zakochana - powiedziała pod nosem mama
- co ? - zapytałam 
- nic nie mówiłam 
- yhy - i włączyłam radio. Leciała własnie Rita Ora - Shine Ya Light. Pod głosiłam i zaczęłam nucić. Zaczęłyśmy sie z mamą wydurniać, jak za dawnych czasów. Było świetnie po 5 min byłyśmy już pod college.
- córcia będzie dobrze - powiedziała mama - znaczysz  -  w tedy byłam w 100% pewna ze wie o co chodzi i że mogę na nią liczyć. Przytuliłam ja mocno jakbym szła na wojnę i miała więcej nie wrócić.
- przyjechać po ciebie? o której kończysz ? - zapytała gdy wychodziłam
- Nie wiem, zadzwonię jeszcze do ciebie - odp. i pomachała  Ruszyłam  Prawa lewa. Wdech i wydech. Musiałam pamiętać o takich czynnościach, czułam wzrok innych na sobie. Nie lubie być w centrum uwagi. Nagle poczułam wibracje, dostałam sms.
" Będzie dobrze, powodzenia. Zadzwoń jak skończysz - Niall"
Idąc przez korytarz myślałam o jednym, żeby się nie przewrócić i żeby nie spotkać Sama. Zdarzyłam dojść do klasy i zauważyłam do przy swojej szafce, spojrzałam tylko na niego zimnym wzrokiem i weszłam do klasy, nie witając się ale z uśmiechem na ustach. Usiadłam na swoim miejscu i czekałam kto pierwszy sie odezwie. Pierwsza podeszła do mnie Amy
- Hej,
- hej - odpowiedziałam i przygotowałam się na stertę pytań
- Mogę o coś zapytać 
- pewne 
- Jaki on jest - i w tedy zatoczyło sie wokół mnie małe kółeczko.
- normalny, tak jak każdy... jak wy.
- laaał... - patrzyły na mnie wpatrzone jak w Boga. Na moje szczęście wszedł nauczyciel od ICT i zaczęły się zajęcia. Czułam przez całą lekcje jak Mandy i jej koleżanki gapia się na mnie. Na szczęście lekcja minęła szybko i lunch time. Wybrałam sobie fish and chips a na deser kawałek ciasta czekoladowego. Usiadłam sama, ale tylko na chwilę, kilka sekund, i podeszła do mnie jakaś dziewczyna z pytaniem czy może zrobić sobie ze mną zdjęcie i wstawić na instagram. Zgodziłam się, nie chciałam tworzyć sobie więcej wrogów. 
Lunch się dłużył... godzina w samotności, powili jadłam, i słuchałam muzyki. Miałam jeszcze 20 minut przerwy wiec stwierdziłam że pójdę jeszcze do szafki, zabiorę potrzebne rzeczy na art i pójdę juz przyszykować swoje stoisko. Wyszłam ze stołówki i ruszyłam do swojej szafki. Otworzyłam i zaczęłam szukać teczki i szkicownika. Nagle usłyszałam chrząknięcie za swoimi plecami, odwróciłam sie a za mną stal Sam, uśmiechnięty.
- co chcesz ? 
- pogadać.
- nie dzieki - odwróciłam sie w stronę szafki i szukałam dalej swoich rzeczy 
- proszę, to ważne - powiedział dość z przekonaniem
- ok, ale nie teraz, kończę o 3 wiec bądź przy bramce o 3.
- ok dzieki - i poszedł. Czułam że źle zrobiłam... 
Art minął dość fajnie i szybko. schowałam rzeczy do szafki i ruszyłam w stronę bramki gdzie miał czekać na mnie Sam. Czekał już. 
- wiec, co jest takie ważne ? - zapytałam
- wróć do mnie - zapytał patrząc głęboko w oczy
- hahahhaha - zaczęłam sie śmiać - żartujesz prawda ? - chłopak nic nie odpowiadał. Zdenerwowałam się, - Najpierw robisz mi scenę w restauracji a teraz ot tak myślisz że wrócę do ciebie. Po tym jak mnie nazwałeś i potraktowałeś. Pamiętasz co powiedziałeś jak odchodziłeś, że teraz bede miała wiecej czasu dla 1d. I MAM! świetnie mi się żyje BEZ CIEBIE- wręcz krzyknęłam na koniec. On nic nie odpowiedział, wiec odwróciłam sie i ruszyłam w stronę szkoły, znów będąc przy drzwiach usłyszałam za sobą
- Robisz duży błąd - powiedział Sam
- Raczej nie - odpowiedziałam. Pobiegłam szybko do pierwszej toalety wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Nialla. Jeden sygnał... dwa.. trzy 
- Niall odbierz-  mówiłam sama do siebie.
- Halo - usłyszałam po drugiej stronie ale to nie był głos Nialla, BA! to nie był nawet męsko głos.
- z kim rozmawiam,? - zapytałam
- ty jesteś Acacia tak? Niall teraz nie moze rozmawiać, 
- ale ja go potrzebuję 
- oni mają teraz próbę - i rozłączyła sie.
Ręce mi się trzęsły. Wybrałam wiec szybko numer Harrego.
- Hallo - tak to był głos Harrego
- cześć, jest z tobą Niall ?
- no stoi obok. a co?
- podaj mi go proszę!
- ok 
- coś się stało - usłyszałam jego głos, mój oddech się uspokoił, jego głos działał uspokajająco.
- dzwoniłam do ciebie, ale kto odebrał i mówił że nie możesz gadać, potrzebuję cię. Nie chce sama wracać, przed szkołą stoi Sam.
- podaj szybko adres wsiadam z Lou i zaraz będziemy - chyba imię Sam działa na niego jak płachta na byka, nie dziwie się. 
- to college na head street, ja siedzę w toalecie, jak będziesz pod szkołą zadzwoń ok
- ok, bede jak najszybciej.
Usiadłam przy oknie gdzie miałam widok na przednia część szkoły. Przy bramce stal nada Sam i Kian.
Siedziałam na parapecie ze słuchawkami za uszach minęło 20 minut a Niall'a nadal nie było a on nadal tam stał. Nagle zauważyłam czarne auto podjeżdżające pod szkolę z niego wysiadł, a raczej wyskoczył Niall i zaczął tłumaczyć coś ochroniarzowi w tej samej chwili dostałam sms od lou o treści "jesteśmy"
Wzięłam swoja torbę i ruszyłam do wyjścia. Otworzyłam drzwi, po lewej stronie stał Sam a po prawej Niall. Podbiegłam do niego i mocno się wtuliłam. 
- wszystko ok, jestem koło ciebie- powiedział. Podniosłam głowę spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam  Cała szkoła patrzała na nas, wraz z Samem, chciałam żeby poczuł się tak jak ja w tedy wiec musnęłam jego wargi. Złapałam za rękę i szłam z pewnością siebie. Przy nim czułam się pewnie, bez niego.. nie mogłam funkcjonować. Wsiedliśmy do auta. Lou zaczął rozmowę
- wszystko ok? co on chciał od Ciebie? - zapytał
- nie uwierzycie - chłopcy patrzyli na mnie - od chciał żebyśmy do siebie wrócili...
- zgodziłaś się - zapytal sie Niall
- zgłupiałeś !!?? oczywiście że nie. 
- a on? wkurzył się?
- w pewnym sensie, powiedział tylko że robię błąd.
- niech cie tylko tknie, to mu krzywdę zrobię - Niall wyglądał na zdenerwowanegonie dziwie mu się.
W tym samym momencie zadzowniła mama
- Hej kochanie, ja wracam z pracy, podjechać po ciebie?
- nie mamo. mnie lou zawiezie z Nialle do domu. 
- ooo. no dobrze to ja zajme sie jedzeniem. i za godzinę bede w domu, do zobaczenia.
- Twoja mama wie o mnie? o naszej... znajomości ?
- tylko sie domysla, dziś mamy rozmawiać...
- powiesz jej ? 
- jesli ty jego chcesz, to powiem
Niall zamiast odpowiedzieć pocalował mnie.
- em, przepraszam nie zrozumiałam, mógłbyś powtórzyć ?
- przepraszam ale ja też tu jestem ! i raczej nie chce tego oglądać.! - odpowiedzial szybko Lou.
Chłopcy odwieźli mnie pod dom. 
- Będę cie informowała na bieżąco sms. ok ?
- ok .
Wdomu mamy jeszcze nie było... to nawet lepiej. 
Poszłam wybrać film i czekałam na nią. 






środa, 12 grudnia 2012

#5

Wsiedliśmy do auta. Ja z Horanem na tyle a Harry kierował. Po cichu było puszczone radio, a chłopcy o czymś rozmawiali. Ja czasami tak mam że jak jadę autem to się wyłączam, patrze w przestrzeń nic nie słyszę .. wiem dziwne i tak był tym razem wsłuchałam się i wyłącznie wpatrywałam się w drzewa. Nagle usłyszałam swoje imię.
- Acacia ? słuchasz nas ? - mówił Niall machając mi dłonią przed twarzą. Otrząsnęłam się
- przepraszam, zamyśliłam się , o czym mówiliście 
- hahahha- zaśmiał sie Harry- już nic.
I zapadła niezręczna cisza, czułam sie, jakbym to ja przeszkadzała im w rozmowie, jakby chcieli coś powiedzieć, ale ja byłam i nie mogli. Co chwile widziałam jak Harry patrzył w lusterku na Nialla a potem na mnie, z Niall robił dziwne miny. Jakby mówili do siebie bez słów, w pewnym momencie Harry aż chrząknął głośno, aż podskoczyłam ze strachu.  Harry znów zaczął się śmiać, widać że Niall powstrzymywał się od śmiechu. To było chyba najdłuższe 10 min. w moim życiu. Siedzieliśmy daleko od siebie.. dziwne spojrzenia, czułam że to był zły pomysł jechać z nimi. W końcu podjechaliśmy pod sporawy jak na Anglię dom. 
Wysiedliśmy i ruszyliśmy w stronę drzwi, Niall podszedł za mną złapał mnie w biodrach. Spojrzałam na jego rękę, i na niego. Automatycznie chłopak sie speszył i wycofał ręce 
-Przepraszam - powiedział, otwierając drzwi przede mną
- Nie powiedziałam że mi sie to nie podobało - szepnęłam mu do ucha i w tedy zobaczyłam ten jego uśmiech  uwielbiam go! Weszliśmy do środka, myślałam że będą tylko oni i góra ich dziewczyny i że ja będę jedynym wyjątkiem  Dom był pełen ludzi .. cześć kojarzyłam z tt, zespół znajomi w tłumie dostrzegłam że stoi tez Ed ! 
- Niall nie mówiłeś że będzie tu wiecej ludzi .- zaczęłam mówić szybko.
- ej, co jest mówiłem że chcemy żebyś poznała wszystkich.
- ale tak od razu ? !
- a czemu nie, ? - powiedział. Spuściłam głowę w dół lekko speszona, a Niall mnie przytulił, czułam się pewnie w jego ramionach. nagle usłyszałam chrząknięcie, odwróciliśmy się za nami stał Liam z Dani, Lou z Eleanor i Zayn z Parrie. Chłopców już znałam, wiec poznałam sie po kolei z dziewczynami, wywarły na mnie mega dobre wrażenie, na koniec kiedy przytulałam sie z Perrie usłyszałam, 
- No to witaj, jedna z nas.- w tym momencie spojrzałam szybko na Nialla i czułam jak robię sie czerwona
- ale my nie... ja nie...- jąkałam się
- my sie tylko przyjaźnimy - powiedział za mnie Niall
- właśnie tak - potwierdziłam.
Dziewczyny pokiwały głową i lekko zachichotały 
- Ok, my zabieramy na razie Acacia z nami, a wy sobie gadajcie, i poszlam z nimi, odchodząc spojrzałam na Nialla, patrzył sie na mnie z wielkim usmiechem i pokazal kciuk w góre, zasmiałam sie.
Jeśli chodzi o dziewczyny dogadywałam sie świetnie, żartowałysmy sobie z wszystkiego, dziewczyny opowiadały miszne historie jaki im sie przytrafiły z chłopakami, czułam sie jakbym znała je juz tak długo.
- miedzy wami coś będzie - nagle zaczęła Dani. Piłam akurat wodę, prawie sie zakrztusiłam.
- skąd taka myśl - zapytałam
- a co nie chciałabyś - kontynuowała Parrie. Czułam sie dziwnie bo wszystkie nagle patrzyły na mnie.
- nie no... ale.. my... znamy sie dopiero kilka dni - jąkałam sie.
- No i co. to widać. Nie widzisz jak on na ciebie patrzy? 
- patrzy? jak patrzy? normalnie! - w tedy dziewczyny wybuchły śmiechem  Nagle podeszli do nas chłopacy.
- z czego tak się śmiejecie - zaczął Zayn 
- Acacia opowiedziała nam śmieszny kawał.
- oo może nam wszystkim opowiesz ? - powiedział Lou.
- nie, lepiej nie, to taki babski kawał - i wtedy znów wszystkie wybuchnęły śmiechem... tylko mnie nie było do śmiechu. Poszłam w kierunku dużych drzwi wychodzących na balkon, 
- ej co jest ?- usłyszałam za sobą Horana. 
- Nic, wszystko jest ok , - odpowiedziałam nie patrząc na niego, ale poczułam jak łza spływa mi policzku. Nie wiem czemu, to co mówiły dziewczyny... Nie chciałam na darmo robić sobie nadzieli, a potem płakać jak głupia znów, przez faceta, jak to było z Samem. Poczułam nagle Nialla za sobą, trzymał mnie w talii. Uwielbiam to uczucie ciepła które przeze mnie przenika kiedy on mnie dotyka. Odwróciłam sie i byłam centralnie twarzą w jego twarz. Patrzył w moje oczy i hipnotyzował. Magiczna siła pchała moją twarz w jego stronę, oczy mi sie zamykały a twarz delikatnie przechylała w prawa stronę  musnęłam jego wargi i szybko sie odsunęłam  Nie wiem co mnie opętało.
- Przepraszam - odpowiedziałam i chciałam szybko wyjść, zejść mu z oczu. Zrobiłam tylko jeden krok, trzymał mnie za rękę, nie zdarzyłam sie nawet odwrócić Niall szarpnął mnie w swoja stronę. Szczerze, wystraszyłam sie. Byłam znów blisko jego twarzy, patrzył na mnie takim ciepłym wzrokiem
- Nigdy nie przepraszam za takie rzeczy - powiedział i tym razem on mnie pocałował. Tym razem nie czułam żadnej siły która mnie przyciąga czy odpycha. Stałam samowolnie a prawą rękę wplatałam w jego włosy  Po dłuższej chwili oderwaliśmy sie od siebie i patrzeliśmy znów na siebie 
- Nie przepraszam za coś takiego. Jeśli choć chcesz.. jest z czymś jest Ci źle, Pamiętaj że masz mnie. Zależy mi na Tobie. Może to zabrzmi banalnie, bo znamy sie kilka dni, ale nigdy nie czułem czegoś takiego, za każdym razem jak na ciebie patrze czy dotykam czuje..
- ciepło - przerwałam chłopakowi i dalej ja kontynuowałam - ciepło które przechodzi przez cale twoje ciało. Też tak mam... i uwielbiam to uczucie i zawsze chce go więcej..
- więcej  - zapytał Niall i znów mnie pocałował, pocałunek znów trwal długo nagle ktoś przerwał nam chrząkając  ZNÓW! Szybko ie odwróciliśmy za nami stał Ed. ED SHEERAN ! speszyłam sie i to bardzo.
- Przepraszam, nie chciałem wam przeszkadzać, ale zaraz przyjeżdża moja taxi, i słyszałem od Harrego, że przybyłeś dziś z kimś i chciałem poznać- powiedział Ed.
W tedy Niall złapał mnie za rękę i ruszył w stronę Eda.
- wiec to jest Acacia - wskazał mna mnie ręką - moja... - chwila przerwy - bardzo bliska mi osoba - dokończył. Serce biło mi bardzo szybko nie dość że trzymał mnie za rękę, jego słowa  to własnie poznawałam Eda. 
- Miło mi cię poznać Acacia - powiedział Ed.
- Mnie Pana również - odpowiedziałam
- Jakiego Pana, proszę Cie mów mi Ed - wyciągając rękę
- Naprawdę mogę? - uścisnęłam jego dłoń 
- oczywiście  a jak sobie to wyobrażasz że będzie do mnie na Pan mówiła dziewczy.... bliska osoba mojego kumpla ? - Niall wybuch śmiechem ja tez. Porozmawialiśmy jeszcze chwilkę. Potem poznałam jeszcze kilka innych osób przez cały czas Niall trzymał mnie za rękę. 
Nagle zobaczyłam ze już po 10.
- Niall , ja muszę już do domu.
- ok, już czekaj, szybko zamówię taxi i cie zawiozę.
- dziękuje  - i znów musnęłam jego wargi, przy wszystkich, nie bałam sie. Niall odszedł uśmiechając sie cały czas. Nagle podeszły do mnie dziewczyny 
- ok, wiedziałam że to kwestia czasu, ale nie wiedziałam że aż tak szybko - mówiła Perrie.
nie chciałam sie tłumaczyć im, za dużo atrakcji jak na jeden dzień. Jedyne co miałam w głowie to co zobaczę jutro w gazetach.. i w szkole. Bałam się, ale tylko przez chwilę miałam jego, nie liczyło się nic więcej.
Podszedł Niall i powiedział że zawiezie nas ochroniarz  po paparazzi stoją pod domem i może być niebezpiecznie  Pożgałam się z dziewczynami i chłopakami i wyszłam z nim. Auto już stało pod domem. wsiadłam  Niall koło mnie objął mnie ramieniem a ja położyłam głowę na nim. 
- tylko się nie przestrasz.
- czego- tylko skończyłam i zobaczyłam mnustwo fleszy ... Niall przybliżył głowę do mojej i zakrył nas kurtką
- będzie wyglądało jakbyśmy sie całowali
- niech wygląda... niech wiedzą, że mam koło siebie kogoś wspaniałego - znów mnie pocałował .... 


_____________________________________________________

wplątałam elementy mojego ostatniego snu, tylko mnie nie śnił sie Horan.
Mam nadzieję że wam się podoba, :) 

piątek, 7 grudnia 2012

#4

Obudziło mnie rano słońce przebijające się przez żaluzje. Podniosłam głowę wzięłam telefon do ręki by sprawdzić jaka jest godzina ale był on wyłączony, pewna bateria sie rozładowana, wiec odłożyłam go na stoliczek. Założyłam mój milusi biały szlafrok i ruszyłam na dół. W domu nikogo jak zwykle nie było. W jadalni na stole leżał już zimny omlet z kartka od mamy. Nawet jej nie czytałam wiedziałam co jest napisane, praca, obowiązki  artykuły blabla blaaaa kocham cie. Wszystko ważniejsze niż ja. Dziś poniedziałek wiedz college nie mam, nie zamierzam sie dziś ruszać z domu... Czułam się dziwnie po tej sytuacji wczoraj z Niallem i Samem. Ten dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. wyszło beznadziejnie. Ruszyłam na górę nie jedząc śniadania, podłączyłam telefon do ładowarki, wybrałam szybko pierwsze lepsze szare spodnie z PINK i biały top i ruszyłam do toalety. Wzięłam szybki prysznic  związałam włosy i ubrałam sie. Nałożyłam tylko podkład przypudrowałam sie zęby się nie świecić i lekko założyłam maskarę  i w tedy spojrzałam na telefon 5 połączeń niedobranych od Amy 4 od Nialla i kilka od pojedynczych osób ze szkoły WTF pomyślałam  ale zignorowałam. Otworzyłam laptopa weszłam na tt i z 200 followers mam 10 tyś. CO?
wchodzę w Connect i wszystko jasne. pełno wiadomość typu "Odwal się od Nailla" "Nacacia ? hahhaha SPIERDALAJ DZIWKO OD NIEGO" choć można było spotkać miłe wiadomości choć jednak większość o były hejty... ale skąd oni to ? jaka Nacacia ? 
i weszłam w pierwszy link który wysłała jakaś dziewczyna, zwykły portal plotkarki, pełno zdjęć ze mną i z Niallem... No tak mogłam się tego spodziewać. Jaka ja byłam głupia. Na końcu zdjęcie jak daje Niallowi buziaka a obok zdjęcie z Samem ? co? Nawet nie chciało mi sie tego czytać. Tweety obrażające moją osobę rosły, ale nadal nie rozumiałam dlaczego ? spłynęła mi łza po policzku kiedy przeczytałam "ZGIŃ SZMATO" wtedy zadzwonił Niall.. odebrałam
-Halo ?
- w końcu ! myślałem że się do ciebie już nie dodzwonię, wszystko ok?
- jak ma być ok ?jestem wyzywana od szmat i najgorszych nic nie jest ok.
- wiedziałem.. mogłem to przecież przewidzieć. Przyjadę zaraz do ciebie, wszystko sie sprostuje  przecież znamy sie tylko dwa dni, zwykła znajomość.
- yhy - wyłusknęłam przez łzy.. dla niego zwykła znajomość, a ja mam motylki w brzuchu za każdym razem kiedy go widzę. 
- czy ty płaczesz, proszę cie nie płacz, zaraz będę pamiętam adres.
- nie , Niall nie.
- co nie?
- nie przyjeżdżaj. - powiedziałam po cichu.
- oszalałaś, mam cie zostawić w taki stanie?
- a chcesz to teraz pogorszyć ? Beda pisali jeszcze więcej, 
- nie obchodzi mnie to, nie pozwolę żeby ktoś cię krzywdził. Zaraz będę u ciebie z Harrym. - i rozłączył sie.
odłożyłam telefon i miałam mieszane uczucia. na tt napisałam tylko "why ? " i wyszłam.
zeszłam na dół, usiadłam na sobie i w tedy zadzwoniła Amy, odrzuciłam, nie chciałam teraz z nikim gadać.
minęło kilka minut nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam że to Niall. Poszłam otworzyć drzwi.
Niall od razu wszedł i mnie przytulił. Powiedziałam sobie przez jego przyjściem że nie bedę płakać ale w jego ramionach rozwyłam się jak małe dziecko, nie potrafiłam opanować emocji. Za nim wszedł Harry. Niall oddalił moją twarz o niego, wytarł rękawem od swojej fioletowej bluzy moje łzy i pocałował w nos. 
- proszę nie płacz.
- łatwo ci powiedzieć - powiedziałam i ruszyłam w kierunku kuchni
- Wiemy dokładnie co przeżywasz - zaczął Harry - codziennie dostajemy również takie wiadomości. Do tej pory zadaję sobie pytanie, i pewnie Niall i reszta chłopaków też, za co oni nas nienawidzą? Przecież nas tak naprawdę nie znaja. Do tej pory nie znam odpowiedzi, ale wiem jedno, że nie warto sie tym przejmować w tedy sprawiasz im satysfakcje. Cieszą się  wiem że trudno jest od tak sie nie przejmować, wszystko małymi krokami
- ale pamiętaj że masz nas - dodał Niall .
- jesteś już jedną z nas - powiedział Harry.
- jedną z was? - zapytałam.
- yhy, tak szybko sie od nad nie uwolnisz, zbyt bardzo cie wszystko polubili , a zwłaszcza taki jeden - powiedział Harry a ja sie zaśmiałam.
- o! od razu lepiej ! - powiedział Niall.
- Dziękuję - wyszeptałam po cichu.
- aww, - powiedzieli jednobocznie i podeszli i razem sie przytuliliśmy.
- plany na dziś ? - zapytał sie mnie Harry.
- brak - odpowiedziałam.
- to świetnie , jedziesz z nami zjesz jakiś lunch, spędzisz trochę czasu z nami, - mówił Niall
- poznamy się lepiej, i poznasz resztę NAS - dopowiedział Harry
- całe one direction juz miałam okazje poznać - odpowiedziałam
- hahah, nie One Direction nie składa sie tylko z nas 5 jest na o wiele więcej... sama zobaczysz.
- ok, zaczynam sie bać. - odpowiedziałam - ok dajcie mi 10 min ja pójdę sie przebrać 
- ok - odpowiedzialni jednocześnie.
Przebranie sie, po perfumowanie i na szybko poprawienie make up zajęło mi równie 10 min.
zeszłam na dół.
- gotowa. 
Wyszliśmy z domu a przed nim stało kilka dziewczyn i gdy nas zobaczyli zaczęli krzyczeć
-przyzwyczajaj się - powiedział mi Niall do ucha. Harry szedł stanowczym krokiem w strone auta mówiąc że przeprasza i nie ma czasu. 
-Harry , ich jest tylko 5 wiem jakie to marzenie mieć z wami choć jedno zdjęcie  zajmie wam to minutę a one będą miały pamiątkę i zapamiętają ta chwilę do końca życia. - Harry sie uśmiechnął w moją stronę i podszedł do fanów. 
Niall również rozdali autografy, nagle jedna dziewczyna zapytała czy może zdjęcie, oczywiście chłopcy sie zgodzili 
- daj zrobię wam - powiedziałam do dziewczyny. Podała mi telefon , potem o to samo poprosiło kilka innych dziewczyn. Atmosfera była na prawdę miła.
- ty jesteś ta Acacia tak? - zostałam zapytana, bałam sie przyznać ze jestem sobą, bałam sie reakcji
- tak to ja, - odpowiedziałam niepewnie. 
- Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie ? 
- ze mną? - zapytałam zdziwiona
- tak 
- em ok.- Dziewczyna wyjęła swojego iPhone i szybko zrobiła zdjęcie 
Spojrzałam na Horana, a ten lekko chichotał pod nosem. 
- Mogę jeszcze z tobą i z Niallem ?
- Niall ? - zwróciłam sie do chłopaka. Horan podszedł. Na zdjeciu Horan objął mnie w pasie. Gdy osoba robiąca zdjęcie zrobiła zdjęcie Horan zaczął mnie łaskotać. 
-przestań - krzyknęłam - o dziwo fanki zaczęły sie śmiać razem z nami 
-ok dzieci idziemy - powiedział Styles . pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w stronę ich domu .... 
image




_____________________________________________________________

Brak totalny weny przepraszam. 

środa, 28 listopada 2012

#3




"Magia kiedy on dotyka mojej dłoni czuje ... motylki w 

brzuchu ? Co się ze mną dzieje ? "



Pożegnaliśmy się z chłopakami, padły słowa, ze "mam nadzieję że się jeszcze zobaczymy" i dziwne spojrzenia na Nialla. Ruszyliśmy w stronę drzwi. Horan mnie wyprzedził otworzył drzwi i przepuścił. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim, jak prawdziwy gentlemen  nie powiem że nie zaimponował mi tym. Cisza nie trwała za długo.
- Głodna? bo ja bardzo, próby męczą. - zaczął chłopak.
- tak głodna, ale .. trening czyni mistrza. 
- dokładnie. No to co powiesz na Nando's ?  - zaczęłam się śmiać, chłopak spojrzał mnie mnie pytającym wzrokiem.
- wiedziałam ze to zaproponujesz - mówiłam przez śmiech. Niall tez zaczął się lekko śmiać. Nie szliśmy za daleko, a tematy do rozmowy były cały czas, nie kończyły się, jakbyśmy się znali od zawsze. 
W końcu ukazała nam się restauracja, i znów ta sama sytuacja, otworzył drzwi i przepuścił, coś niesamowitego. Zaleliśmy stolik gdzieś daleko w rogu, tak poprosił Niall, można domyślić się dlaczego.
Zamówiliśmy i czekaliśmy.
-Mam pytanie -  zaczęłam - mogę wiedzieć dlaczego ja? - zapytałam.
- ale ze co ty ?
- dlaczego mnie dałeś ten numer, jakiś trik z kolegami ? zakład ? 
- co? nie? po prostu chciałem, wyróżniałaś się z tłumu ... - mówił niepewnie.
- proszę cię, było o wiele więcej ładniejszych dziewczyn ode mnie .. - nie skończyłam
- ale nie miały tego czegoś - odpowiedział szybko Irlandczyk, po czym się speszył - i reszta strasznie głośno krzyczała ... 
Nie wiedziałam co powiedziałam, zrobiło mi sie miło, i to bardzo.
- Dziękuję - odpowiedziałam, to jedyne co przyszło mi w tedy do głowy.
- nie ma sprawy  - zaśmiał się.
Przyszły nasze zamówienia. 
- Tak czyli to prawda ... - zachichotałam 
- prawda że ? 
- że lubisz jeść 
- dla ciebie mogę przestać - powiedział poważnie chłopak
- nic w sobie nie zmieniaj, daj mi poznać prawdziwego Nialla Horana.
- ok, to ty daj mi poznać prawdziwą Acacia Clark
- to co chcesz wiedzieć ? - zapytałam kładąc ręce pod brodę.
- wszystko - odpowiedział chłopak robiąc to samo i patrząc głęboko w moje oczy
- ok. wiec.. imie znasz . hm. mieszkam tu od urodzenia, moja mama jest polką, ale nie znam mojej rodziny w Polsce, nikogo, a tata zmarł jak miałam 4 latka, i z jego rodziną nie utrzymujemy kontaktu.. wiec z rodziny mam tylko mamę .. - z lekka posmutniałam.
- przykro mi - powiedział  i złapał za rękę, momentalnie smutek przeszedł magicznie . Patrząc w jego oczy kontynuowałam 
- co ja mogę ci jeszcze powiedzieć. Nie lubię pomidorów, uwielbiam pić herbatę. i często jestem nieśmiała  w tym monecie pościłam jego dłoń i spuściłam głowę.
- i potwornie słodka- wymamrotał chłopak jak zahipnotyzowany. zachichotałam i znów spojrzałam w te magiczne tęczówki.
- teraz twoja kolej.
- ale zdaje mi się że ty chyba o mnie wszystko wiesz - przybliżając się o kilka centymetrów
- ale nie jestem pewna czy to wszystko prawda - odpowiedziałam, przybliżając sie również.
- Mam na imię Niall. Jestem Irlandczykiem. jestem leworęczny, ale gram na gitarze prawą ręką, - mówił tak i mówił... patrząc w moje oczy i mnie hipnotyzując, przybliżał się był już tak blisko i w ostatnim momencie - i tez jestem nieśmiały -  oddalił sie. - a więcej o mnie dowiesz sie podczas dalszej znajomości, jeśli będziesz chciała sie zadawać 
- chyba będę, - odpowiedziałam niepewnie i w tedy dostałam sms.
- przepraszam - wzięłam szybko tel. i odczytałam
"Sam - szybko się pogodziłaś po rozstaniu, już romansujesz, i proszę z kim to, można podejść"
- nawet się nie wąż, nie możesz mi dać w końcu spokój?! "- szybko odpisałam, i uśmiechnęłam się sztucznie do Horana
- wszystko ok ? - wyczul 
- tak, wszystko ok - i w tedy zobaczyłam Sama idącego w naszą stronę - albo jednak nie.
- Hej Acacia - podszedł sam i dał mi buziaka w policzek ja szybko go odsunęłam. - o prosze w końcu znalazłaś swój ideał  wiedziałem że masz na ich punkcie fioła ale żeby aż do knajpy za nim chodzić - kontynuował szydząc ze mnie, czuła sie zażenowana.
- masz jakiś problem? - zareagował szybko Niall
- oj pan blondasek będzie chciał sie bić ? - kontynuował Sam ..
- nie zamierzam sie zniżać do twojego poziomu - i zawał jakieś imię, przyszło dwóch facetów i wyprowadzili Sama. byłam w szok. siedziałam załamana, a ręce trzymałam na twarzy nagle poczułam ze Niall siedzi koło mnie. Spojrzałam na niego i spłynęła mi łza , a on ją wytarł ręką.
- nie chcesz nie musisz mówić kto to był ... i proszę cię nie płacz. 
Wytarłam łzy i zaczęłam mówić.
- to był mój były chłopak Sam, rozstaliśmy sie ponad 3 tyg temu ... przez to że, on..- nie wiedziałam jak to powiedzieć - nie tolerował tego że słucham - głęboki oddech - że słucham was ONE DIRECTION.
- tylko dlatego, ze słuchasz innego rodzaju muzyki ... dupek! - przytulił mnie. czułam się tak pewnie w jego ramionach. 
- Przepraszam że popsułam pierwsze/drugie spotkanie
- nie masz a co przepraszać, nie mogło być lepiej, - odpowiedział.
- możemy iść, chyba że chcesz dokończyć jeść, bo ja już straciłam apetyt
- nie, chodmy, chcesz jeszcze gdzieś iść, czy do domu.
- wolałabym już do domu .. przepraszam. - Niall rezygnuje dla mnie z jedzenia. !!!! 
- nie przepraszaj - odpowiedział i poczułam jego ciepłe usta na moim czole.
Chłopak zamówił taxi i zapłacił za lunch. taxi było za 5 min. wsiedliśmy i siedzieliśmy w ciszy, ja wtulona w jego ramie, czułam się bezpiecznie. Byliśmy pod moim domem, Niall wyszedł pierwszy i otworzył mi drzwi i poprosił taksówkarza żeby poczekał 5 min. oddprowadził mnie do drzwi .. 
- dziękuje za wspaniały dzień - powiedziałam
- to ja dziękuje - odpowiedział i zbliżył się do moich ust, czułam znów jego ciepły oddech, mój oddech przyspieszał i zrobiłam szybko krok do tyłu
- przepraszam, za szybko - odpowiedziałam
- to ja przepraszam - powiedział speszony chłopak. Czułam się źle widząc jego smutek w oczach i jak się odwraca i idzie do samochodu
- Niall ! - krzyknęłam. Chłopak się odwrócił. Podbiegłam do niego
- naucz mnie grać na gitarze - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Chłopak miał wielki uśmiech na twarzy.
- Dobrze. - odpowiedział, łapiąc mnie za dłoń, tylko zbliżył swoją twarz do mojej i znów pocałował w czoło.
- mam nadzieję że do zobaczenia za niedługo .. - odpowiedziałam tylko uśmiechem.

Pobiegłam szybko na górę... Tleny dajcie mi tlenu !!!


________________________________________________________

przepraszam jeszcze raz za błędy w interpunkcji, ale uwierzcie mi, mieszkanie 2 lata nie w Polsce i nie posługiwanie sie tym jeżykiem robi swoje, poza tym opowiadanie pisze na spontanie.
chcesz być informowana o nowych postach?
jesli nie podawałaś swojego tt w poprzednich kom. podaj !
mam nadzieje ze sie podobało.
Jakieś specjalne życzenia do następnego rozdziału? ... 

wtorek, 27 listopada 2012

#2





Leżałam i czułam jego ciepły oddech na sobie, był coraz bliżej. Czułam go ale jakiś ciężar nie pozwała otworzyć moich oczu. Nagle poczułam jego usta na moich, prawą swoją dłoń wplotłam w jego włosy.
Pocałunek trwał długo, oderwał sie ode mnie, a ja otworzyłam oczy, jedyne co zauważyłam to blond włosy, nagle chłopak podniósł głowę i zobaczyłam te oczy, piękne lśniące oczy, i te usta soczyste.. 
i tak piękna chwilę przerwał telefon.
-CO? - krzyknęłam zdezorientowała. Rozejrzałam się po pokoju, nikogo nie było. To był tylko sen, ale jaki i Z KIM ? z Horanem o boże. Telefon cały czas dzwonił, wzięłam go do ręki -Mama. 
- Halo?
- Cześć kochanie mam nadzieje że cie nie obudziłam, mam prośbę możesz zadzwonić do Niny, żeby przyjechała dziś wieczorem mam do niej kilka spraw, a ja mam tylko darmowe minuty do o2.
- dobrze mamo zaraz zadzwonię, będziesz na obiedzie? czy mam coś sama zjeść
- Przepraszam kochanie nie dam rady, mam urwanie głowy w redakcji. 
-ok, jak zawsze, Miłego dnia pa
- ale... - nie zdążyła dokończyć rozłączyłam sie. Jak nie praca, to koleżanki  jak nie koleżanki to faceci. Denerwowała mnie czasami, czasami częściej niż czasami, ale i tak ją kochałam.
Wzięłam do ręki telefon i szybko nie patrząc nacisnęłam NI i zieloną słuchawkę.
- Halo - usłyszałam męski głos po drugiej stronie
- kto mówi? - zapytałam zdziwiona 
- to ty do mnie dzwonisz, wiec to chyba powinienem zapytać kim jesteś!
- co ? - zapytałam zdezorientowana, spojrzałam na wyświetlacz -SHIT- krzyknęłam
zadzwoniłam przez przypadek pod numer "Nialla" z płyty
- em... czy ty .. - zaczęłam się jąkać.
- sorry ale jeśli to jakieś żarty, to nie jest śmieszne, chcesz mi coś powiedzieć, to mów bo czasu nie mam- odpowiedział chłopak po drugiej stronie na jednym tchu
-Niall ? - zapytałam niepewnie.
- zależy dla kogo. dowiem się kim jesteś? - serce zaczęło mi być coraz bardziej to był on, poznaje teraz po głosie 
- Acacia, podpisywanie płyt, dałeś mi swój numer, ja przepraszam, nie do ciebie chciałam zadzwonić - mówiłam szybko, ale jednocześnie załamując głos. Bałam się jego reakcji
- oo! - ta radość w głosie, - myślałem że nie zadzwonisz, czekałem wczoraj. - nie byłam w stanie odpowiedzieć nic, zachichotałam tylko lekko. trwała lekka niezręczna cisza.
- no to może - zaczął chłopak - spotkamy się, chyba że nie chcesz lub coś . - zapytał niepewnie Niall. czułam jak robi mi się ciepło w sercu, a ręce trzęsły się jeszcze bardziej niż wczoraj.
- OK, możemy czemu nie - sama nie wierzyłam w to co robię - ale... kiedy ? 
- Może być dziś ? - zaproponował szybko chłopak.
-Dziś ? hm... - wzięłam głęboki oddech- Dobrze - powiedziałam z pewnością w głosie, jak nie ja. 
- dobra, wiec. o 14 koło starego teatru na Old London Road ? Ja będę po próbie, to możemy coś akurat zjeść.
- OK, będę. - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
- to fajnie - słychać było że tez się uśmiechał 
- to do potem?
-tak do potem - odpowiedział. i się rozłączył.
upadłam na łóżko, zaczęłam sie rzucać ze szczęścia piszczeć, jak opętana. Po chyba 10 minutach usiadłam, wzięłam głęboki oddech, zadzwoniłam szybko do właściwej Niny. Spojrzałam na zegarek, była już 14 !!!
mam tylko 4 godziny za wszystko !!!!
Pobiegłam szybko do łazienki, szybko prysznic, poranna toaleta. Wbiegłam do pokoju i znów CO ZAŁOŻYĆ?! ok Biały sweterek, jasne jeansy, czarne koturny - powinno być ok.
Dziewczyno to tylko Niall Horan! TYLKO AŻ ! TO AŻ ON!
lekki make up. stałam przed lustrem z 20 min, przeglądałam się z każdej możliwej strony. Spojrzałam na zegarek, była już prawie 14. Szybko wzięłam torbę wrzuciłam do niej wszystko co leżało na biurko  telefon w rękę, i zbiegłam na dół. Na dole musiałam zaliczyć każde lustro czy na pewno dobrze wyglądam.
I wyszłam, dość szybkim krokiem szłam w stronę metra. Nie lubię jeździć metrem, zbyt dużo ludzi, za gorąco... duszno. ale to najszybszy sposób transportu w Londynie. 20 min i byłam już na danej dzielnicy. Po drodze weszłam do małego sklepiku po wodę, czułam potrzebę napicia sie czegoś, Stresowałam się jeszcze bardziej niż przed egzaminami. Już z daleka widziałam wieki napis starego teatru. oparłam się o ścianę i czekałam. Jest już 14 a jego nie ma... Czekam dalej. 14:20 jego nie ma...  zaczęłam się martwić,
- czekam jeszcze 10 min, nie będzie go to idę - powiedziałam sama do siebie .. I wybiła 14:30. Odwróciłam się załamana, a za mną stał wieki KOLEŚ, przestraszyłam się. 
- ty jesteś Acacia? - zapytał duży koleś. Nie wiedziałam co powiedzieć, tak, nie ? Bałam sie.
- yyy tak to ja a o co chodzi - odpowiedziałam przestraszonym głosem
- Jestem do Nialla, przedłuża im się próba poprosił, żebym przyszedł po ciebie, i zaprowadził do nich na sale, 
- ok - odpowiedziałam, nie zaprzeczałam, koleś wyglądał strasznie. Czyli jednak Niall mnie nie wystawił, pomyślałam w myślach.
Weszliśmy w uliczkę za starym teatrem, potem do jakiegoś budynku, kręte schody... i nagle usłyszałam "OVER AGAIN" 

" Now she’s feeling so low since she went solo
Hole in the middle of my heart like a polo
And it’s no joke to me 
So can we do it all over again " 


Wieki koleś wskazał palcem na duże drzwi, podpatrzyłam w ich kierunki, otworzyłam powoli. Za drzwiami ukazała się cała 5. stałam tak po cichu przy drzwiach oni nawet mnie nie zauważyli  skończyła się piosenka, a ja stałam jak zahipnotyzowana, nagle odwrócił się Harry, spojrzał na mnie uśmiechnął sie, 
- Niall, ktoś do ciebie - powiedział dodając zaraz - ok to może koniec na dziś.
Niall odwrócił sie, a razem z nim reszta zespołu. Czułam się mega niezręcznie  lecz gdy spojrzałam znów w jego oczy, czułam jak sie rozpływam. Trwała wielka cisza.
Pomachałam w jego stronę, Niall odwzajemnił się uśmiechem i ruszył w moją stronę. Podszedł i mnie przytulił mówić -Przepraszam, to wszystko przez tyrana Lou, lubi jak jest wszystko dopięte na ostatni guzik.
- Wszystko ok. -odpowiedziałam z uśmiechem,
- ja pójdę szybko sie przebiorę i możemy iść.
skinęłam głową i usiadłam na krześle niedaleko sceny, w pomieszczeniu nie było nikogo, trwała przerażająca cisza którą nagle przerwał Lou i Harry, którzy wbiegli nagle na sale krzycząc coś
- To moje , oddawaj bo pożałujesz - jak dzieci pomyślałam.
- Acacia łap - krzyknął szybko lou do mnie i rzucił w moją stronę koszulkę Harrego, w tym momencie zobaczyłam że Harry jest własnie bez niej, ale czekajcie co ? czy lou zna moje imię?
- skąd znasz moje imię ? - zapytałam chowając koszulkę Harrego, i podchodząc do nich bliżej.
- Niall dziś mówił to imię chyba z ... 30 razy ? trudno nie zapamiętać - powiedział Harry 
czułam jak się czerwienie... 
- oddasz koszulkę ? zapytał Harry. Spojrzałam na niego, i na Lou który kiwał głową żeby tego nie robić, i nagle na sali pojawił się Niall
- Niall łap, - i rzuciłam koszulką w stronę Nialla. 
- swoja dziewczyna, już ją lubię - powiedział Lou i pobiegł w stronę Harrego ...
śmieszna scenka trwała chyba jeszcze z 10 min, w końcu Harry odzyskał swoją koszulkę. Założył ją, spojrzał na mnie i zaczął biec w moją stronę  Ja zaczęłam uciekać, biegałam po całej sali, czułam się jakbym znała ich od zawsze, a znam ich ? praktycznie wcale ich nie znam !! 
Podbiegłam szybko do Nialla przytuliłam się do niego i powiedziałam
- pomóż - i znów te oczy staliśmy tak przytuleni tylko chwile, nagle podbiegł Harry i wpadł na nas. Na ziemi leżał Niall ja na nim, a na mnie Harry. Niezręcznie.
- KANAPKA - krzyknął nagle Lou i rzucił się w naszą stronę, Nagle weszła reszta chłopaków 
- NAWET SIE NIE WAŻCIE - krzyknął Niall z dołu, spojrzałam na niego z góry, leżałam na nim, przykryta 2/5 one direction. Zaczęliśmy się śmiać. 
- możecie wstać już - powiedziałam resztki powietrza.
wstał Lou, po nim Harry potem ja podając rękę Niallowi.
Magia kiedy on dotyka mojej dłoni czuje ... motylki w brzuchu ? Co się ze mną dzieje ? 


_______________________________________


Dziekuję za wszystkie com. pod poprzednim rozdziałem
ps. przepraszam za wszelkie bledy
HOPE U LIKE IT <3
@woohoo16xo

jesli chcesz żebym cie informowała o nowych rozdziałach
zostaw mi w com. swoją nazwę na tt <3